na zdjęciu jedna z prostych kamiennych układanek z ostatnich dni….
a to mój komentarz z bloga Ani, choć nieco poprawiony:
Ja też lubię przywozić kamienie z podróży, to dla mnie często najcenniejsze pamiątki. Z kamieniami związana jestem od wczesnego dzieciństwa.. całymi godzinami potrafiłam z nimi rozmawiać, szczególnie z tymi na plaży przy której się zresztą urodziłam, właśnie nad polskim Bałtykiem… Wspominałam o tym w mojej kryształowej opowieści, może ją przypomnę…. W Gaja Garden też było sporo kamieni, choćby te pochodzące z rzeki, którymi wyścieliliśmy ścieżki w ogrodzie.. lubiłam po nich chodzić boso..
i motyle lubiły na nich odpoczywać.. jak i w ogóle odwiedzać ogród, pełen ziół i kamyków:
wczesna wiosna 2010
i wczesne lato 2010
a tu połączenie kamienia i piasku, który dzieciaki wprost uwielbiały, ale o nim w osobnej notce:
Dużą rolę odegrały też zastane już w Gaja Garden wapienie, z których Jarek ułożył kręgi i nie tylko kręgi..
uwielbiałam też porastający je meszek.. na zdjęciu tuż po zimowym przebudzeniu…
Jedne z najbardziej niesamowitych kamieni przywieźliśmy z jednej z naszych tatrzańskich podróży… Może opiszę historię tych otoczaków… Niektóre z kamieni wyruszyły z nami z Polski w nasza podróż, a teraz jeszcze ich przybyło… Z Maroka do Hiszpanii wróciło z nami całe kryształowe bractwo, a tutaj w Esperanzie wszędzie wokół kamienie.. często błyszczące się w słońcu dosłownie jak szczere złoto i przypominające przez to troszkę piryty i samego złota właśnie.. są też kawałki zupełnie białej skały, ale również złocącej się…. I też lubię tworzyć takie stupki, które Ty nazywasz piramidkami
i skalniaczki układać w ogrodzie, wczoraj chociażby ułożyłam dwa, choć niewielkie i wysiałam troszkę nagietków.. na radość:)
cdn..
Ogród z kamieniami przepiękny jest… kamienie a tyle w nich niezwykłości. Stworzyliście piekny ogród z Jarkiem.
Jechałam nad morze do Orzechowa właśnie po kamienie… lecz kiedy wzięłam je do ręki zobaczyłam że są doskonałe do masażu- aż zaskoczyła mnie ta myśl. Przed odejsciem nagle przypomniałam sobie Twoje zdjęcia z ułożonymi kamieniami. I pobiegłam ułozyć tę jedną, nie wiem czemu ale wydawało mi się to takie fascynujące i poczułam się taka szczęśliwa z tego powodu. Idąc znalazłam jedną małą muszelkę- wtedy uświadomiłam sobie ż etej okolicy muszelek to nie ma w tym momnecie wcale na plaży. Dziękuję Livio za Inspirację. Kocham Cię ❤
I ja dziękuję Ani, bo dzięki temu co napisałaś u siebie: https://anilalah.wordpress.com/2013/05/31/podroz-mandala-morze-slonce-i-burza/ ja dodałam tę notkę:) tu w Hiszpanii też nie na wszystkich plażach są muszle, np. w Aldei było ich sporo, ale już w Maro przede wszystkim kamyki, zwłaszcza takie małe i okrągłe.. przeurocze…. Tak, te kamienie są świetne do masażu, robiłam tak zimą gdy nie mogłam pochodzić boso po ziemi… wkładałam kamienie do miski z wodą.. to świetny pomysł.. w ogóle uwielbiam masaż stóp, a Jarek jest rewelacyjnym masażystą… I ja Cię kocham ❤
Reblogged this on crystalgarden.