Ostatnie dni byly dla mnie dosc trudne, przede wszystkim za sprawa tego o czym pisalam w poscie The Swan Song oraz za sprawa… Pszczoly GUCCIego, choc doslownie przed chwilka nastapil dla mnie PRZELOM… Majac juz wszystkiego serdecznie dosc wyszlam do Ogrodu, usiadlam na pelnym Sloncu i.. ”stala sie swiatlosc”… a wraz z nia przypomnieli mi sie MISTRZOWIE PRZETRWANIA. Poczulam wiec aby czym predzej powrocic do domu i przypomniec na blogu post z 2013 roku w ktorym o tym pisalam bo wydaje sie byc bardzo na czasie:
MISTRZOWIE WIOSENNEGO PRZEBUDZENIA
