***
Przedwczoraj wspolnie z Ra zatrzymalismy sie na chwile w uroczym ogrodzie ziolowym polozonym na terenie ede-nskiego parku.. tuz obok palacu slubnego… jeszcze jak mieszkalismy w Ede wprost uwielbialam odwiedzac to miejsce w trakcie moich wedrowek po parku… ogolnie, od samego poczatku – wiele w tym miejscu odkrylam.. i co ciekawe niektore z informacji, ktore do mnie same przyszly pokryly sie pozniej z niektorymi historycznymi faktami.. pisalam o tym dosc sporo na Livii space.. doprawdy niesamowita historia… Glownym celem naszych odwiedzin w parku tego dnia byl KRAG z dwoma malymi glazami, tak jakby pozostaloscia po kamiennym kregu… w ktorym spedzalam wyjatkowo duzo czasu i w ktorym 11 listopada 2014 odprawilismy wraz z Ra Lirianska Ceremonie:
Jakie wiec bylo nasze zdziwienie kiedy okazalo sie, ze jeden z kamieni poprostu zniknal.. jakby wyparowal.. to byl akurat kamien na ktorym lubil siadywac Ra i na ktorym ujrzalam go kiedys tak jakby w tym samym miejscu, ale odleglym czasie.. to byla bardzo niesamowita wizja.. Postanowilismy rzecz jasna wyjasnic sprawe ”naszego” kamienia i ubiegac sie o zwrocenie go na wlasciwe miejsce… to troszke zdjec z ubieglego roku z Ede Ancient Park:
https://liviaspacedotcom.wordpress.com/about/moje-pocztowki-z-ziemi/ede-ancient-park/
a to troszke zdjec z wczoraj
HERB GARDEN

metalowa kula w centrum ogrodu posrod zol.. pisalam juz o niej w notce last day of summer 2014, a mianowicie ze ta srebrna kula zwiazana jest z legenda o bialych czarownicach
In Dutch mythology and legends, the Witte Wieven (also known as Wittewijven) are spirits of “wise women” (or else elven beings). The mythology dates back at least to the pre-Christian era (7th century) and was known in the present-day regions of the Netherlands and Belgium and parts of France. In some places they were known as Juffers or Joffers (“ladies”), or as Dames Blanches (“white ladies”) in French.
http://en.wikipedia.org/wiki/Witte_Wieven
https://gajagarden.wordpress.com/2014/09/21/the-last-days-of-summer/
w kuli ujelo sie delikatnie moje odbicie, a z tylu, za zywoplotem – edenski palac slubny
troszke zdjec z ziolowego ogrodu
Dziki Ślaz
(Malva sylvestris)

w towarzystwie makowych panienek



a ponizej kwitnaca lebiodka, inaczej zwana..
DUSZKA

i inna kwitnaca ziolowa pieknosc, ktorej nazwy jednak nie znam..

Campanula Rapunculus

Dzwonek rapunkuł
- Dawniej jego młode pędy i liście oraz podobne do rzepy korzenie były używane jako pożywienie.
- Francuska nazwa rośliny to raiponce. Stanowi w tym języku eponim głównej bohaterki baśni Roszpunka i zarazem tytuł filmu Disneya Zaplątani.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dzwonek_rapunku%C5%82
przy okazji sprawdzajac info na temat tego wlasnie dzwonka i jego obecnosci wsrod roslin jadalnych znalazlam ciekawa strone

Dzwonek jednostronny (Campanula rapunculoides) i dzwonek rapunkuł (Campanula rapunculus) – jadalne sa ich korzenie, Mozna je spozywać na surowo, ale smaczniejsze są po ugotowaniu. Zawierają pewne ilości inuliny. Można również zjadać ich części zielne, a kwiaty wykorzystać jako dekorację do sałatek lub deserów, tortów.
http://1000roslin.pl/dzwonek/
i kolejna roslina z ogrodu ede – ostowata pieknosc, ktorej nazwy najzwyczajniej nie pamietam..

a to jedyna roslina, ktora zachwycil sie Ra
Ogórecznik Lekarski

(Borago officinalis)
zdziwil sie troszke gdy mu powiedzialam iz liscie tej rosliny przypominaja w smaku normalnego ogorka i ze normalnie sie je jada.. stad tez taka nazwa.. choc tak ziola raczej nie leza w sferze zainteresowan Ra
🙂
ziolowe rabatki

i ziolowe na nich kwiatki
ahh… summer time…
koper.. jeden z najbardziej swojskich zapachow wogrodzie..
kwiaty, ktore pamietam z ogrodu babci.. w innych ogrodach raczej malopopularne..
kwitnaca ziolowa pieknosc cala w odcieniach violet
dziurawiec
i jeszcze nasze rowery relaksujace sie wraz z nami

livia
🙂